środa, 6 czerwca 2018

Spiczyn z lotu ptaka



dzisiaj będzie sentymentalnie, osobiście. ten wpis długo czekał na swój moment.

w życiu zawsze dzieje się coś po coś. wydarzenia dobre, złe, przyjemne, trudne. nasze ścieżki się schodzą, rozchodzą, krzyżują, czasem idą równolegle, czasem tym samym torem.

moje tory są nakierowane na Ludzi, którzy są najwspanialsi, wartościowi i którzy sprawiają, że każdego dnia dziękuję Bogu/losowi/życiu za to, że mam ich wokół siebie.

19 marca 2018 będzie zawsze dla mnie wyjątkową datą. dzień, w którym grono moich Najbliższych i Najlepszych zrobiło mi największą niespodziankę ever. nic mnie w życiu tak nie zaskoczyło, jak przyjść na umówioną kawę urodzinową z Koleżanką, a zobaczyć grono prawie 20 osób, z różnych bajek, z różnych światów. wszyscy razem w jednym czasie i miejscu, specjalnie dla mnie. mimo, że poniedziałek, mimo, że każdy ma swój świat i swoje sprawy... niesamowite uczucie.

spełnili tym samym coś o czym nawet nie śmiałam marzyć. a jednocześnie znają mnie najlepiej i znają moje marzenia... 


a dzisiaj spełniło się jedno z nich. dzięki Wam Kochani!!! i dzięki Wam uśmiecham się każdego dnia :)

dziękuję 


: )))) 


























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz